|
|
B E Z P I E C Z N E G Ó R Y - I T Y M O Ż E S Z P O M Ó C
|
Poprzednia strona Następna strona
Przylądek Północny
Dotarcie na ten najbardziej wysunięty na północ punkt Europy wcale nie jest tak bardzo skomplikowane, jak się może wydawać. Wszelkie trudy podróży wynagrodzi atmosfera tego miejsca, gdzie człowiek czuje się naprawdę jak na końcu świata. Nie ma tu drzew, zielonej trawy, tylko parę krzewinek, mchy i pasące się renifery. Nawet w środku lata trzeba mieć ciepłe ubranie, a płaty śniegu nie należą do rzadkości, chociaż w ciągu dnia polarnego słońce świeci 24 godziny na dobę przez ok. 3 miesiące.
|
Nazwę Przylądek Północny nadał temu urwisku o wysokości 307 m angielski odkrywca Richard Chancellor w 1553 roku, płynący wówczas wzdłuż norweskiego wybrzeża w poszukiwaniu tzw. przejścia północno-wschodniego, mającego prowadzić od Atlantyku do Oceanu Spokojnego. Jego odkrycia zwróciły uwagę żeglarzy, ale dopiero 300 lat później, gdy w 1879 r. Szwed Nils Nordenskjoeld pokonał przejście północne. Wśród niewielu podróżników, którzy tu dotarli był m.in. przebywający na wygnaniu późniejszy król Francji Ludwik Filip Orleański. Jednak dopiero przyjazd w 1873 r. innego monarchy - króla Norwegii Oskara II zapoczątkował napływ licznych turystów.
|
|
Obecnie przybywa na tą wystającą z morza skałę 200.000 ludzi rocznie. Dla nich został zbudowany potężny kompleks Ośrodka Przylądka Północnego, w którym mieści się dosłownie wszystko, co turystom do szczęścia potrzebne. Można więc znaleźć tu bank, restauracje, kawiarnie, sklepy, muzeum, kaplicę, bary, pocztę, kino, dyskotekę, hotel, nie wspominając o wielu tarasach widokowych.
|
|
Największe wrażenie robi widok morza i nieba, podziwianego o północy podczas białych nocy. W czasie bezchmurnej pogody nisko stojące słońce potrafi ostro razić w oczy.
|
|
Na punkcie widokowym za budynkiem Ośrodka stoi też duży metalowy globus, który obraca się podczas silnego wiatru. Ustawiony tutaj w 1978 r. szybko stał się symbolem Nordkappu (norweska nazwa Przylądka Północnego). Teoretycznie nie wolno na niego wchodzić, ale kto by upilnował wszędobylskich turystów.
|
Tę wspaniałą panoramę można też oglądać z podziemnej przeszklonej galerii, do której dochodzi się długim tunelem łączącym główny budynek z mieszczącym się na jego końcu barem. Można w nim uczcić swój pobyt na Przylądku szampanem i kawiorem. W tunelu znajduje się muzeum tajlandzkie otwarte w 1989 r., aby uczcić w ten sposób króla Syjamu (obecnie Tajlandii) Chulalongkorn, który przybył tu z wizytą w 1907 r.
W ekumenicznej kaplicy św. Jana można nie tylko sie pomodlić, ale także wziąć ślub lub ochrzcić dziecko. Organizują tu także przyjęcia weselne, a noc poślubną można spędzić w jednym z wielu luksusowych apartamentów mieszczących się na samym szczycie budynku.
Jeśli jest się jednak tylko zwykłym turystą to wstępuje się najczęściej do sklepu wolnocłowego, jednego z największych tego typu w Skandynawii. Można tu nabyć kartki, koszulki i inne pamiątki z Przylądka, a także inne typowo norweskie artykuły. Kupioną tu pocztówkę opatrzoną specjalnym okolicznościowym stemplem i znaczkiem można wysłać na poczcie do znajomych.
Kolejną atrakcją jest kino mieszczące 250 widzów z szerokim panoramicznym ekranem gdzie można m.in. obejrzeć film o Nordkappie.
Jeśli chce się na zawsze upamiętnić pobyt w tym miejscu, to można zapisać się do Królewskiego Towarzystwa Przylądka Północnego. Trzeba tylko wpłacić wpisowe, bagatela 1.500 NOK, ale za to jaki splendor.
Przed głównym wejściem do Ośrodka znajduje się pamiątkowy kamień położony tu przez króla Oskara II, władcę Norwegii i Szwecji połączonych wtedy unią, na oznaczenie najdalszego punktu swego królestwa. Nieco dalej znajduje się ciekawy pomnik "Dzieci Ziemi", który przedstawia postać kobiety i 7 dużych kół. Został on stworzony przez 7 dzieci ze wszystkich kontynentów i symbolizuje nadzieję, przyjaźń, szczęście i współpracę ponad granicami dzielącymi różne kraje.
Jeśli ma się jakieś doświadczenie w wędrowaniu po trudnym terenie to można udać się na rzeczywisty kraniec Europy - cypel Knivskjellodden, który leży ok. 1,5 km lub 8 sekund (szerokość geograficzna Przylądka to 71o 10' 21'') dalej na północ niż Nordkapp. Dochodzi się do niego ścieżką odchodzącą od głównej drogi. Wyprawa ta zajmuje ok. 3-4 godzin w jedną stronę.
|
Aby dostać się na wyspę Mageroeya, na której leży Przylądek Północny trzeba płynąć promem do portu Honningsvag. W roku 1998 miał być otwarty tunel podmorski, ale prace się opóźniły. Niemniej aktualnie jest już otwarty. Z tego miejsca trzeba przejechać jeszcze 34 km na północ. Latem kursuje specjalny autobus, który zawozi pasażerów na przylądek i z powrotem. Zimą dotarcie na północ nie jest łatwe, bo droga jest zamknięta mniej więcej od listopada do maja, a prom turystyczny nie kursuje od połowy sierpnia do połowy maja. Można wtedy wynająć skutery śnieżne.
Od połowy czerwca do początku sierpnia prom pływa od 7 rano do 21 mniej więcej co godzinę i ma jeszcze 2 kursy "nocne" ok.22 i 24 i jeden nad ranem (ok.3)
|
Centrum turystyczne Przylądka Północnego jest czynne 6 IV - 5 X, a w szczycie sezonu (tj. 8 VI - 10 VIII) otwarty w godzinach od 10 do 2. W okresie zimowym jest czynne na życzenie. Wesele można sobie urządzić tylko od maja do września
Za te wszystkie przyjemności i atrakcje trzeba jednak słono zapłacić. W lecie 1998 roku opłata za wstęp wynosiła 175 koron dla dorosłych, dla studentów 100, bilet rodzinny 350, niezależnie od tego, czy przybysze zatrzymują się w kompleksie turystycznym Ośrodka czy nie, czy przyjeżdżają na 2 godziny czy na cały dzień. Pocieszający jest nieco fakt, że bilet jest ważny 2 dni i uprawnia do bezpłatnego parkowania. Ogromny parking znajduje się bowiem też za bramką i aby wjechać gdziekolwiek trzeba płacić.
Oczekuję na uwagi.
Na początek
Poprzednia strona Następna strona
|